Po co się zanudzać jednym autem 15 lat ?Tak mówię o ucie nie do zajechania ponieważ kupiłem je nie nowe. Miało 260k km a sprzedałem je gdy miało 350k km. To były moje młodzieńcze lata, a auto leciwe. Dostało od mnie po garach tyle, żadna nowa skoda , czy inny seat by tego nie zniósł. Auto sprzedałem w stanie db+ . nie w bardzo dobrym ponieważ blacharko nie było idealne . Auto nigdy mnie nie zawiodło. Zawieszenie to poezja jak na tak stary samochód. Praktycznie żadnej usterki poza pękniętym przewodem wspomagania. I co tu jest śmiesznego? Co tak bardzo robawia?