No nie wiem, czy Tatry są potrzebne na takie eksperymenty. Mieszkam na Kaszubach i - mimo że mam nowoczesny samochód lepszej klasy - to pewnego roku filtr paliwa poległ. W serwisie odczytali z komputera, że w nocy było -29 stopni. Jest taki pomarańczowy płyn, który wlewa się do baku i to poprawia zachowanie w zimie.

Panie Kolego - 20 000 km prywatnie to żaden wyczyn. Dojeżdżałem do pracy 55 km w jedną stronę + jakieś wyjazdy na wakacje oraz po zakupy i spokojnie kręciłem 35 000 rocznie. Ale byłem wtedy w okresie przełomowym mojego życia i miałem bardzo ekonomicznego i wyjątkowo wygodnego - jak na tę półkę - suzuki swifta.