Szmelcwagen to chyba najbezpieczniejsza opcja, ale forda też bym nie odrzucał. Najważniejsza jednak sprawa to trafić na odpowiedni egzemplarz a tu nie ma mądrych.
Przebieg przebiegowi nierówny. Co innego w mieście, na krótkich trasach, a co innego po autostradach.