Cytat Zamieszczone przez Mariusz_C Zobacz posta
Urodziła mi się córka
No to gratulacje!

Cytat Zamieszczone przez Mariusz_C Zobacz posta
... więc zjawiłem się u żony w szpitalu z całym sprzętem. Nie wyciągnąłem jeszcze dobrze z torby, bo zajęliśmy się maleństwem, a tu nagle wpada gościunio i oferuje cudowne zdjęcia za 50zł szt i format chyba nawet dość duży. Kobieta na łóżku obok zdecydowała się na zrobienie zdjęcia. My podziękowaliśmy. Facet wyjął nikona z kitem 18-55, ustawił niemowlaka, przymierzył się, wyjął SB 800 i strzela, jedna fota, druga, trzecia i wali tym fleszem po oczach dziecku. Mama zadowolona, że profesjonalista zdjęcia robi. Ja zapytałem tylko, czy to tak można niemowlakowi po oczach błyskać, a on, że nic mu się nie stanie. Nie chciałem go przekonywać, bo mama dzieciątka była w siódmym niebie. Facet przyszedł za godzinę i sprzedał dziewczynie cudownie naświetlony portret jej dziecka za 50zł. Nawet bym się bał chyba tak dziecku robić zdjęcia, a facet bez zastanowienia strzelał trzymajac lampę pół metra od dziecka.
Noworodek to delikatne "urządzenie". Myślę jednak, że doświetlenie zdjęcia lampą z wysuniętym odbłyśnikiem mu nie zaszkodzi (światło odbite). Tym bardziej, że przez pierwsze dni nie wie co się wokół niego dzieje i ciągle krzyczy (płacze). Podobnie jak człowiek na starość .
Robienia zdjęć z odległości 0,5m jednak nie proponuję. W portretach lepiej rysuje obiektyw na trochę dłuższej ogniskowej 85 czy 100mm. A wtedy musimy robić zdjęcie z większej odległości niż w przypadku 24÷35mm i jest mniej zdeformowane.
Gorzej gdy dziecko ma już np rok i każemy mu patrzeć prosto w obiektyw nad którym jest zamontowana lampa skierowana na wprost. Jak rodzic przesadza z błyskiem, to maluch może odnosić wrażenie, ze jest na poligonie atomowym i zniechęci go to do pozowania.
A najlepsze są zdjęcia podczas zabawy na świeżym powietrzu (w słoneczny dzień), kiedy dziecko nie zdaje sobie sprawy, że robimy mu zdjęcia.