Jak sprzedawca odpisuje na negatywa, często po prostu kłamie, żeby wyszło na jego. Odsyłałem kiedyś golarkę, oczywiście nową, nieużywaną. Sprzedawca nie chciał zwrócić pełnej kwoty, więc wystawiłem mu negatywa. On zaś jako wyjaśnienie do sporu wysłał zdjęcie wymiętego pudełka, w którym rzekomo odesłałem towar i napisał w odpowiedzi na komentarz, że potrącił sobie za zniszczone pudełko (oczywiście odesłałem w pudełku jak nowe, na dodatek owinięte w bąbelki i spakowane do większego. Aktualnie mam przejście dokładnie identyczne - zwróciłem lampę i zażądałem zwrotu. Sprzedawca stwierdził, że sobie potrąci 9 zł bo on musiał się fatygować z paczką na pocztę, a jak mu odpisałem, że to niezgodne z prawem to wyskoczył, że towar nosił ślady używania i nie jest już w stanie nowym. Na szczęście nauczony doświadczeniem przed odesłaniem zrobiłem zdjęcia towaru przed i po zapakowaniu do pudła
Jak się kupi na firmę i odda (za porozumieniem oczywiście, bo normalnie sprzedawca nie musi przyjąć zwrotu) to przecież musi być wystawiona korekta i jest tak, jakby transakcji nie było.