Jak to wszystko łatwo i przyjemnie brzmiJa robiłem raz studniówkę na ponad 100 par. Nie było mowy o czymś takim jak zdjęcia par za stolikiem bo co 3 para albo gdzieś poszła albo jadła albo uciekala wzrokiem i zdjęcia były kicha. Po polonezie, przemowach i kolacji była 21. Nadal część siedziała, piła po ubikacjach, paliła lub tanczyla na dyskotece , która była non stop do końca imprezy. Gdyby nie pseudo studio i drugi fotograf nie byłbym w stanie oddać połowie osób płyty z chociażby jednym zdjęciem, poza grupowym na którym jest każdy przyszły maturzysta. Ponaddto same zdjęcia par, w tym grupowki, wygłupy, fotki z wychowawcami itp to praca non stop przez 4 godziny dla drugiego fotografa. Ja w tym czasie ogranialem parkiet i stoliki oraz prowadzącego aby wszystkie sesję klasowe w miarę rozsądnie przebiegału. Jak widać co szkoła to inne wymagania.