Ja przeszedłem na 60D ponieważ lubię robić zdjęcia w trudnych warunkach bez lampy i zależało mi na szerszym zakresie użytecznego ISO. Z 60D nie jest tak wspaniale jak oczekiwałem ale jest OK - chyba miałem zbyt duże oczekiwania. 350D w kwestii szybkości AF mi wystarczał nawet gdy w grę wchodziło łapanie biegających dzieci. Ruchomy wyświetlacz z 60D jak dla mnie jest świetny i bardzo użyteczny - grzyby z perspektywy żaby itd. - przy okazji wyraźnie większy i można sensownie ocenić czy zdjęcie jest ostre.
Filmowanie...i tu się zaczynają schody. Jakość filmów jest świetna ale brak ciągłego AF doprowadza do rozpaczy. Z tego ostatniego powodu zamierzam kupić 70D. Wprawdzie fotografia jest moim priorytetem ale okoliczności rodzinne wymuszają możliwość filmowania i głupia małpa z matrycą XMOR okazywała się sprawniejsza.
Druga sprawa. Fotografię odkryłem na nowo gdy przeszedłem na obiektywy klasy L więc sugerowałbym rozważenie czy po zmianie korpusu od razu nie zaplanować zmiany obiektywu głównego. U mnie to zawsze był 28-105 3.5-4.5 USM a teraz jest 24-105 4 L. 70-200 L 4 w porównaniu z moim kitowym C 70-300 to szok.
Trzecia sprawa. W 350D zawsze mi brakowało górnego wyświetlacza LCD , do którego przyzwyczaiłem się z przy Elanie 5e.
Pozdrawiam