pan.kolega opisał metodologię badań bardzo dobrze.
Trzeba sobie zdać sprawę, że wszelkie ogólnie dostępne testy matryc czy obiektów mają sens jedynie jako testy porównawcze, tzn. służące dokonaniu konkretnego wyboru sprzętu do swojego użytku. Jak się ma wynik testu do budowy matrycy czy deklaracji producenta nie interesuje nawet testującego- porównuje się w identycznych warunkach dwie rzeczy i wydaje werdykt: rzecz Nr... jest lepsza! Także konstruktor za pomocą testów weryfikuje jak zagrało wszystko to, co zaprojektowano, po przejściu przez proces produkcyjny.
Wnioski z testów są proste: matryca testowana z obiektywem X daje rozdzielczość 2800 lph, a inna matryca z tym obiektywem daje 1500 lph i to wystarczy, aby stwierdzić, że 2800 > 1500. Jak jedna o podobnej budowie da 2850 lph, to można sugerować, że ta co ma 2800 lph pewnie jest słabsza z jakiegoś powodu, a tu już zacząć się może beletrystyka. Użytkownik i tak, wcześniej czy później się przekona, że wyżej **** nie podskoczy i każdy wybór jest strzałem jak nie w lewe, to w prawe kolano, np. albo większa rozdzielczość bez AA, ale z morą, albo brak mory i mniejsza rozdzielczość. Każdy wybór jest okupiony jakąś stratą, nie ma ideałów, a już na pewno nie w sprzęcie fotograficznym, bo trudno ideałem nazwać chociażby najlepszy obiektyw Zeissa, skoro stać na niego jedynie szejków arabskich ;-) I jeszcze się okaże, że nie jest zoomem albo ma za mały zakres ogniskowych, i nie robią go z bagnetem do Praktici B ;-)