Dylemat jest inny. W jakich sytuacjach potrzebny jest lepszy aparat, niż np. S120, czy G16, a nie potrzeba w nich jakości, jaką osiągamy za pomocą lustrzanki. Bo chyba każdy się zgodzi, że lustrzanka ma wady (ciężar na przykład), ale i zalety, czyli jakość obrazu z reguły wyższą, niż kompakty. Z drugiej strony kompakt jest lżejszy, za to jakość obrazu jest ciut gorsza. Jeśli zdjęcia mają służyć np. do wrzucenia ich w internet, to S120 moim zdaniem spełnia wszystkie wymagania, a jest leciutki i można go nosić w kieszonce koszulki. Jeśli ma to być fotoreportaż ślubny, to brak lustrzanki może wywołać (przynajmniej u niektórych) mocne zdziwienie. Bo jeśli ktoś kocha tak zwane "bokehy", to musi tych listków przysłony mieć dosyć sporo i tu bez lustrzanki i to z drogim obiektywem się nie obejdzie. Jeśli ktoś traktuje aparat, jako sprzęt do dokumentacji rozwoju swojej latorośli, to przyda się lustrzankowa szybkość. No ale na biegun to ja bym S120 zabrał. Zdjęcia wystarczającej jakości do NG na przykład, a zawsze łatwiej taki ogrzać pod kurtką.
Właśnie - może ktoś się pokusi o takie podsumowanie tematu - kiedy który aparat będzie się sprawował najlepiej. Wówczas każdemu będzie łatwiej, wybierając z kilkunastu sytuacji te, które najlepiej dotyczą jego twórczości. Inaczej mówiąc, oprócz ceny (za zaoszczędzone pieniądze można kupić np. bilet lotniczy na fajny plener) kiedy który z aparatów wymagania spełnia, a kiedy nie.