Ja dokładnie zrobiłem to samo. Zdolność kredytową miałem z dużym zapasem (a w grę wchodziła stosunkowo nieduża wysokość kredytu i nieduże raty i nie 50 tylko 20), ale tak jak pisze obcy21 - odmówiłem ubezpieczenia kredytu, a pani odmówiła sporządzenia wniosku, bo rzekomo ubezpieczenie jest obowiązkowe.
No cóż, to jest cwaniactwo sklepów i banków publikujących takie reklamy - lichwa do potęgi trzeciej. Zresztą... które reklamy są prawdziwe? Każda ma zachęcić do zakupu produktu (usługi).