Bardzo ciekawa dyskusja. W szczególności dziękuję koledze Bechamot, który wniósł do niej sporo konkretów i innego spojrzenia poza klasycznym "IS nie zamrozi ruchu", czy "jak potrzebujesz światła bierz jasny".
Mam podobny dylemat przed sobą. O ile przewaga F/4 IS w zastosowaniach turystyczno-krajobrazowych jest oczywista, o tyle przy zastosowaniach eventowo/kotletowych już nie koniecznie, ale można się nad tym zastanowić:
1) kościół - ciemno jest prawie zawsze, uwa zwykle używa się na najkrótszych ogniskowych by pokazać nastrój, architekturę, ogrom budynku, szeroki plan, grupę ludzi - ruch zwykle jest zerowy, a czas trzeba wydłużyć na maksa przymykając na ile się da przysłonę by uzyskać dużą głębię ostrości,
2) event - jeśli używam uwa (mając ostre 24mm w 24-70) to po to by pokazać dużą grupę, salę konferencyjną, wnętrze - ruch zwykle jest niewielki. Nikt raczej nie biega czy nie buja się na linie więc wersja z IS wydaje się bardziej odpowiednia,
3) tańce - tak czy siak i tak powinno się doświetlać lampą. Pitolenie że przy 5D3 można robić bez lampy można sobie między bajki włożyć. Nie raz się na tym sparzyłem. Lampą trzeba błyskać, choćby lekko, ale trzeba. Możne nie błyskać wcale, ale wtedy znaaaacznie więcej zdjeć idzie do kosza. Poza tym dzięki stabilizacji i lampie można uzyskać ciekawe efekty specjalne pokazujące ruch dużej grupy ludzi zamrożony błyskiem lamp.
W moim przypadku wybór jest prosty do ślubów 16-35 IS lub Tamron 15-30 2.8 VC, który niedługo trafi na rynek
PS. Ja stabilizację chciałbym nawet do 85L. Mam sporo poruszonych zdjęć, a kiedy jest naprawdę ciemno otwarcie przysłony i podbicie ISO często nie wystarcza. IS załatwiłby sprawę. Mógłbym osiągnąć lepszy obraz (mniejsze aberacje, rozdzielczość) i większą głębię przy niższym ISO. Proste.