zartujesz, co?
mialem przed X-E1 trabancika 600D i o ile przy niskich ISO (tzn. do 400) Canon jeszcze jakos sie trzyma (przyzwoity szum, dobre kolory i detal), tak od ISO 800 wzwyz Fuji go masakruje. te matryce TransX to mozna raczej z canonowskim FF-em porownywac, bo absolutnie nie z ta zenada w cropie.
ISO 3200:
https://www.flickr.com/photos/bartro...57645088419924
w moim przypadku glownym i rozstrzygajacym czynnikiem byl 18-55. Fuji jako jedyny producent zrobil standardowy zoom, ktory jest nie tylko maly ale przy tym bezkompromisowy optycznie. to szklo nie odstaje optycznie od canonowskiego 15-85, ktory juz wielokrotnie chwalilem. a jest kilka razy mniejsze i do tego ma lepsze swiatlo. cala reszta producentow bezlusterkowcow wali standardowe zoomy na jakos, bo nie na jakoscw szczegolnosci canonowski M jest przykladem g* ergonomii, w polaczeniu z przecietna matryca i padaczkowym plastikowym zoomem
co do pokretel - osobiscie nie mam jakis sentymentow. wieki temu mialem wprawdzie manualnego kliszaka, nomen omen marki Fujica, ale 99% mojej fotograficznej historii to nowoczesne korpusy z ery cyfrowej. natomiast niewatpliwie chcialem aparat, ktorym moge swobodnie pracowac w trybie nastaw manualnych i taka praca jest rozwiazana naturalnie, a nie jest rzezba w go* (menu, przyciski wielofunkcyjne i jakies windowsowe "czy jestes pewny"). to w FUji dziala fajnie