Witam po raz kolejny. Rywalizacja w motoryzacji dla mnie to najlepsze źródło bardzo zdrowych emocji, potężny zastrzyk pozytywnej energii. Nie musi to być od razu na poziomie światowym. Może to być zlot w małym klubie miłośników, co weekendowa pojeżdżawka, jakiś spot. Wiadomo, że wielkie rajdy, wyścigi to trochę inna klasa. Od wczesnych lat uwielbiałem wszystko co spala etylinę. Po pozbyciu się 3 usportowionych aut i motocykla pozostało mi tylko czerpać radość z fotografowania innych pochłoniętych żywiołem jakim jest motoryzacja.
Chciałbym swoje zdjęcia w galerii okrasić jakąś narracją - dłuższą lub krótszą a przede wszystkim taką, która przybliży Wam okoliczności powstania konkretnych ujęć. Raczej nie będzie chronologicznie. Bardziej zależałoby mi na kontakcie z widzem niż na bezmyślnym 'scrollowaniu' kolejnych zdjęć. Liczę na Waszą współpracę i szczere komentarze.

Zacznę od 2010r i od pierwszej imprezy motoryzacyjnej na którą specjalnie kupiłem 70-200 4.0 Zamontowałem sobie na poczciwe 40D i poszedłem focić z trybun.
Są to Mistrzostwa Europy Rally Cross [MERC] za czasów kiedy jeszcze ta wspaniała impreza miała swoją edycję w Polsce. Niestety gigantyczne koszta organizacji są nie do udźwignięcia przez automobilklub Rzemieślnik i impreza ta już się u nas nie odbywa. Szkoda. RC to najbardziej widowiskowa forma ścigania jaką dane było mi oglądać na żywo. Jest walka ramię w ramię, efektywne kraksy, bardzo dużo emocji. Najszybsze z tych aut robia 0-100 w 2 sek i mają czasami po 600-700 koni.
Same zdjęcia są jakie są. Moje początki. Nie wiedziałem co to RAW, nie znałem żadnych zasad komponowania kadru a panoramowanie to była utopia. Mimo wszystko kilka ujęć:

1. 2. 3. 4.