Cytat Zamieszczone przez Kubek
Owszem, ale przyzwyczajenie to druga natura człowieka,
więc pozostanę przy swoich archaicznych nawykach... ;-)
Swoją drogą, jak się człek rozgrzeszy przy szkłach,
to nie będzie miał skrupułów lub zapomni się
podczas wymiany innych elementów
(lampa błyskowa, karta pamięci, itp.)...
Swoją drogą ciekaw jestem, czy i te są aż tak odporne/dostosowane
pod względem ślizgania się stykami o styki pod napięciem...?
Z tym ze nie ma zadnych racjonalnych przeslanek ktore usprawiedliwiaja takie archaiczne nawyki. Ja podobnie jak bundy odlaczam i podlaczam wszystko przy wlaczonym napieciu i jak do tej pory nie zauwazylem zadnych negatywnych efektow. Tyczy to sie nie tylko aparatu ale i lampy - zdarza sie ze i karte wyciagne przy wlaczonym napieciu (wtedy otwarcie klapki odcina napiecie i wylacza aparat).
Zeby cokolwiek sie stalo musi dojsc do spiecia. W przypadku stykow obiektywu i lampy wyglada na to ze odleglosc pomiedzy niebezpiecznymi dla siebie pinami jest zbyt duza zeby doszlo do ich zwarcia.
Oczywiscie nie namawiam Cie do zmiany stylu pracy ze sprzetem. Nie daje tez zadnej gwarancji ze ta teoria w 100% przeklada sie na praktyke (wiadomo prawa murphiego). To tylko luzne rozwazania na temat mojego podejscia do tematu

Pozdrawiam