Ponieważ w sprzedaży jest już od jakiegoś czasu ta nowość Metza, postanawiam przybliżyć Wam nieco obsługę i odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytanie - jak z tą mocą ?

Na początek sucha specyfikacja producenta:

METZ 64 AF-1

•Liczba przewodnia 64 dla ISO 100 (200 mm)
•Auto zoom 24-200 mm
•Drugi palnik z 2 poziomami błysku
•Zintegrowany szerokokątny dyfuzor 12 mm
•Dotykowy panel do obsługi menu z możliwością obrotu o 90°
•Tryb automatyczny z 12 poziomami błysku
•Tryb manualny z 25 poziomami błysku
•Synchronizacja na 1 lub 2 kurtynę
•Tryb HSS
•Tryb błysku stroboskopowego
•Bezprzewodowy tryb TTL (master i slave)
•4 indywidualne programy użytkownika
•Reflektor obracany: 300°
•Reflektor uchylny: góra 90° i dół 9°
•Gniazdo synchronizacji
•Możliwość podłączenia zewnętrznego ładowania
•Aktualizacja oprogramowania za pomocą gniazda USB
•Zasilanie: 4 baterie AA lub akumulatorki NiMH

Ponieważ producenci często różnie podają liczbę przewodnią, najlepiej organoleptycznie tę moc sprawdzić i porównać do innych lamp - co dotychczas zresztą czyniłem.

Ale to później, najpierw budowa i wykonanie lampy.


W tej kwestii rewolucji chyba nie ma. Metz przyzwyczaił nas do minimalistycznego designu i dobrze spasowanych plastików. Chociaż w porównaniu do poprzednika (Metz 58) jest poprawa jeśli chodzi właśnie o wygląd - jest więcej zaokrągleń i produkt ogólnie sprawia wrażenie bardziej estetycznego. Oczywiście dużą uwagę przykuwa duży wyświetlacz dotykowy LCD i zaledwie 3 przyciski. Stopka nie uległa zmianie - wykonana jest z metalu. Wbrew pozorom - lampa posiada szybkozłączkę, chociaż pierścień przy mocowaniu sugeruje co innego. W praktyce wystarczy lekko przekręcić kółko mocujące, żeby lampa sztywno trzymała się w aparacie (niecałe 180 stopni obrotu). Osobiście jednak wolałbym, by to była jakaś dźwigienka. Lampa posiada 3 wejścia - zasilające, PC-Synch i USB. Ostatnie jest szczególnie przydatne, bo producent przyzwyczaił nas do aktualizacji usprawniających pracę lamp z poszczególnymi korpusami.

Jak działa panel dotykowy ? Cóż, mam mieszane uczucia. Z jednej strony wolałbym, by była tradycyjna klawiszologia (choć akurat Metz dotąd z tą klawiszologią nie rozpieszczał - i tak trzeba było grzebać w menu), z drugiej zaś strony ostatnio wszelakiego typu nastawy lampy robię z poziomu aparatu - jest mi po prostu tak wygodniej, zwłaszcza jak zmieniam parametry w ciemności. Wracając zaś do samej obsługi dotykowej - jest to kwestia wprawy. CO prawda nie używałem Metza 52, ale pojawiały się głosy, że ikony są za małe i ciężko je nacisnąć, tutaj wszystko jest dość duże na ekranie i raczej nie miałem problemów, by ustawić żądaną opcję czy parametr. Wyświetlacz nie jest pojemnościowy - co ma swoje wady i zalety. Zaleta jest taka, że można go obsługiwać w rękawicach, wada jest taka, że reaguje na dociśnięcie, a nie na samo dotknięcie, jak już przyzwyczailiśmy się z obsługi większości smartfonów. Sama rozdzielczość, kontrast i kolorystyka wyświetlacza - nie mam tutaj żadnych uwag.

Jak z tą mocą ?

Z pewnością wiele osób zainteresuje się tą lampą z dwu względów - ponieważ nie jest to lampa chińska (Metz jest made in Germany - jakość, trwałość, realizacja gwarancji w serwisie w PL) i jest bardzo dużej mocy. Ja prywatnie używam lamp Voeloona (o mocy LP 60, ale jak już wykazałem w teście moc nie odbiega od lamp z LP 58), więc właśnie z lampą tego producenta porównam METZA. Tradycyjnie porównam lampy z mocą ustawioną w trybie M na 100%, przy błysku na wprost oraz po odbiciu od sufitu. Oto efekty:


Co tu widzimy ? Ano to, że Metz 64 jest wyraźnie silniejszy od V760. Nie jest to może kolosalna różnica, ale dodatkowa moc może mieć znaczenie przy doświetlaniu np. w świetle słonecznym, kiedy błyskamy w okolicach 100% mocy lampy. Oczywiście mamy jeszcze do dyspozycji mniejszy palnik, ale będzie on raczej wykorzystywany w innych warunkach (doświetlanie cieni itp. w reportażu), szkoda tylko, że jest mała regulacja mocy lampki dodatkowej (100 i 50% mocy). W Metzu 58 można było ustawić jeszcze 25%.

Zmierzyłem jeszcze średni czas ładowania lampy między błyskami 100% (naładowane akumulatorki Eneloop 1900).

Metz: 2,1 sek.
Voeloon: 3,3 sek.


Oczywiście - co zresztą chyba jest już standardem - lampa w 100% jest obsługiwana z poziomu menu aparatu. Nie ma również żadnych problemów przy obsłudze za pomocą wyzwalaczy TTL (sprawdzałem na Yongnuo i Pixelach). Posiada 2 letnią gwarancję dystrybutora, realizowaną w polskim serwisie. Sugerowana cena produktu w Polsce 1499 zł.


Krótkie podsumowanie:
++ bardzo duża moc lampy
+ dodatkowa lampa - pomocna przy zbijaniu cieni
+ serwis w Polsce
+ bezproblemowa współpraca z korpusami z poziomu menu
+ auktualizacja firmware przez USB
+ szybki czas ładowania między pełnymi błyskami

- panel dotykowy z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu
- szybkozłączka z kółkiem mocującym zamiast dźwigienki
- brak uszczelnień