Albo ma tyle zleceń...
Albo ma tyle zleceń...
Jeśli chcesz dobrze zarabiać w tym biznesie to sprzęt foto oraz oprogramowanie do obróbki to najmniejszy problem.
Musisz :
- umieć robić zdjęcia w kościołach i na "przyjęciach"
- znać cały rytuał ślubny, poruszania się w kościele, przed kościołem, aby mieć te właściwe ujęcia.
- uzgodnić "z młodymi" czego oczekują, zaproponować przed uroczystością kilka przykładowych ujęć/fotek do wyboru.
- wiedzieć co masz wyeksponować a co ukryć z urody i ubioru "młodych" i rodziny.
- być miły, sympatyczny, profesjonalny w oczach "młodych" i teściów.
jp
Ostatnio edytowane przez jan pawlak ; 23-12-2014 o 06:41
puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Powiem Ci jak ja zaczynam... Fotografią zacząłem się zajmować jakieś 12 lat temu, czyli w wielu ok. 15 lat, na jakiś kompaktach, robiąc zdjęcia wszystkiego co było możliwe. Jakieś dwa, lub trzy lata później dostałem pierwszą lustrzankę był to Canon 350D z obiektywem kitowym. Były to jeszcze takie czasy, że posiadanie lustrzanki nie wywoływało u nikogo w głowie świadomości bycia profesjonalistą. I tak tym Canonem pstrykałem i poznawałem tak bardziej na serio podstawy fotografii. Bodajże po 2 latach pomyślałem, że ten Canon jednak trochę ogranicza to co chciałbym pokazać na zdjęciach i podjąłem decyzję o kupnie używanego Canona 20D i obiektywu Sigma 17-70 oraz lampy zewnętrznej. Przy okazji zbliżał się ślub cywilny moich znajomych, który podjąłem się uwiecznić. Oczywiście przed całym tym wydarzeniem dużo czytałem na ten temat co i jak ustawić, jak operować światłem... wiadomo byłem zielony jeśli chodzi o praktykę więc chociaż teorię chciałem opanować. Wiadomo, że nerwy były duże bo to pierwszy raz itp. Ze ślubnych i plenerowych zdjęć znajomi i ja byliśmy zadowoleni, wiadomo po czasie mogę szczerze powiedzieć, że nie były to "profesjonalne zdjęcia" w sensie było wiele niedociągnięć, ale nie było "wiochy" (czasem nawet teraz widuję dużo gorsze niby profesjonalnych fotografów). Powiedziałem wtedy sobie, że małymi krokami zacznę kompletować sobie jakiś lepszy sprzęt, żeby zacząć nabierać doświadczenia w tej dziedzinie. I tak po roku miałem Canona 40D + Canon 85 1.8 i Canon 28 1.8. i lampa Canon 430 EX. Trafiły się dwa śluby też wśród znajomych gdzieś tam z polecenia. Wyszły obiektywie rzecz biorąc nieźle- młodzi wiedzieli na co się piszą biorąc mnie, więc i ich oczekiwania nie były na poziomie zdjęć od profesjonalisty za 2 - 3 tysięce złotych. Tańszym kosztem wybrali mnie i również byli zadowoleni z efektów co i mi pozwoliło na dalszy rozwój w tej dziedzinie. Dalsze zbieranie sprzętu zacząłem od body - kupiłem Canona 50D ( C40D jako back-up) i do tego obiektyw Canon 50 1.4. Czyli mój zestaw na tamten czas to 2 body APS-C średniej klasy i 3 szła średniej klasy plus do tego lampa YongNuo YN-568EX II. Zrobiłem kolejne 3 śluby z pozytywnym skutkiem. Następny upgrade sprzętu to przesiadka na FF czyli kupno klasyka 5D (C50D back-up), parasolek z wyzwalaczami radiowymi, których używam na plenerach i weselach no i rybie oko (Samyang 8mm 3,5)- dla ciekawych weselnych efektów. Na ten sezon miałem kolejne 3 śluby, które w tym roku zrealizowałem. Przed sezonem mój sprzęt wyglądał tak: Canon 5D, Canon 50D, C 28mm 1.8, C 50mm 1.4, C 85mm 1.8 , C 70-200 L 4,0 Samyang 8mm 3,5 YongNuo YN-568EX II.
Obecny stan moich "umiejętności" mogę ocenić na średnio-zaawansowany. Wiem co i kiedy dzieje się w kościołach i USC, wiem co jest ważne a co mniej. Nauczyłem się wiele w kwestii ustawień aparatu i pracy ze światłem, do tego dużo czasu spędziłem na nauce obróbki w LR. I teraz wracam do pierwszego zdania tego postu: "Powiem Ci jak ja zaczynam"- bo nadal zaczynam. Kilka ślubów i zdobyte jakieś doświadczenie pozwala mi na myślenie nad założeniem swojego biznesu usług fotograficznych, jednakże nadal się waham czy już jestem na tyle dobry, żeby swoje usługi proponować ludziom na co dzień. Ślub to nie ukrywajmy wielka odpowiedzialność za miłe wspomnienia z wyjątkowego dla wielu dnia lub dni. Nie znam Twojej historii i nie wiem jak doświadczony jesteś, ale moja rada - jeśli chcesz zacząć kupować chleb za pieniądze zarobione w taki sposób to zainwestuj w sprzęt i wiedzę popartą doświadczeniem- może nie w tak ślimaczym tempie jak ja, ale zdecydowanie jest to podstawa do myślenia o tym na poważnie. Pozdrawiam
Fotografując staraj się pokazać to czego bez Ciebie, nikt by nie zobaczył - Robert Bresson
__________________________________________________ ____________________________
www.facebook.com/pokornieckifotografia