A to cudnie - powinien czytać rawy z 5d 2 więc póki nie odczujesz potrzeby chyba nie ma co żebys inwestował w nowszy program.
A to cudnie - powinien czytać rawy z 5d 2 więc póki nie odczujesz potrzeby chyba nie ma co żebys inwestował w nowszy program.
Ten akurat jest wystarczający. Nie nastawiam się na produkcję, ani tworzenie reklam. Ale jak już napisałem muszę zainwestować w lekturę i poczytać w necie.
Tymczasem mam jeszcze jedno pytanie. Często widzę na jakiś tutorialach jak fotograf nie zakłada dekielka ani osłonki na obiektyw tylko po prostu chowa do torby. Ja mam zawsze obawy że zakurzy mi się obiektyw. A wy jak radzicie sobie z kurzem i czy możecie napisać mi coś na temat takiego traktowania obiektywów. W sumie przy pracy fotografa ślubnego nie ma czasu na zakładanie osłon. Ale czy taki obiektyw nie zniszczy się zbyt szybko przy takiej eksploatacji.
Narzekacie na mnie, a przed chwilą przeczytałem ogłoszenie "Szuka dziewczyn do zdjęć TFP. Jestem początkującym fotografem. Moje portfolio znajdziecie na stronie studio....".
Dobrze, może zbyt szybko rzuciłem temat fotografii ślubnej, ale bez przesady nie otwieram od razu studia.
Ostatnio edytowane przez marcin_g ; 27-10-2014 o 00:30
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
To nie jest jajko, tylko narzędzie pracy. Jeśli masz w torbie na tyle luzu, że przednia soczewka nie będzie obcierała o jej ściankę, to jest OK. Na kurz wystarczy sprana koszulka bawełniana i dobry chuch. Chociaż zależy, co pijesz.
A studio to studio. Też niełatwo ogarnąć, ale chociaż da się powtórzyć wpadkę. Na ślubie tego nie zrobisz.
No widzisz, powoli do przodu.
Może jeszcze nie teraz, ale przyjdzie czas, kiedy podziękujesz udzielającym się tu wcześniej kolegom, że zachowali ludzkie odruchy i nie chcieli uczestniczyć w widowisku pod tytułem "Jakie piękne samobójstwo!"
Z Tobą w roli głównej oczywiście.
A póki co, pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj.
Hmm. Jest tez opcja inna. Sa ludzie na olx z ogloszeniami typu. Szukam fotagrafa ktort zrobi nam zdjecia na slubie za darmo. Mozesz sie zglosic. Spaprasz trudno. Jaka kasa takie prace. A ty pocwiczysz i zobaczysz z czym to sie je :-)
Tak czy inaczej jakas lekcja bedzie dla obu stron. Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez xxkomarxx ; 27-10-2014 o 09:25
To nie jest super rozwiązanie. Zrobisz coś kompletnie za darmo jednej parze, potem drugiej i trzeciej i wpadniesz do worka jako ten, co robi za darmo. Może i portfolio jakieś zbudujesz, ale kolejni klienci, którzy się będą zgłaszać to tacy, którzy też będą chcieli mieć zdjęcia za friko. Tak nie zbudujesz sobie dobrej pozycji na rynku, przy okazji utwierdzasz ludzi w przekonaniu, że fotografa mogą mieć za darmochę, a to nie jest fajne, psujesz rynek. Jeśli już nie brać kasy, to zrobić pierwsze śluby w rodzinie, albo znajomym, ale nie obcym ludziom. Ewentualnie można próbować zaczepić się na parę ślubów jako drugi fotograf i zobaczyć "z czym się to je".