W USA o Polsce mowi sie tylko:
- gdy dotyczy to waznej wizyty panstwowej
- gdy dotyczy to Iraku
- gdy jakis Polak cos przeskrobie

Poza tym o ogladajac wiadomosci ma sie wrazenie ze wazniejsze jest kogo zaatakowal niedzwiedz w Vermont, albo komu urodzily sie blizniaki, albo kto spowodowal wypadek na drodze I-95. To co sie dzieje za wielka woda liczy sie duzo mniej. Chyba ze dotyczy USA...

Ale generalnie Amerykanie sa zyczliwie nastawieni bo niewiele wiedza i dla nich Polska to taka sama egzotyka jak Kamerun.