to wrzuce cos od siebie (5 lat w DE):
- generalnie nim cie poznaja to jest rezerwa bo ... polacy kradna (pokuta za czasy zlodzieji samochodow i wlamow)
- DDR-people nie dzierza polakow z malymi wyjatkami (jak moj szef i kilku kumpli)
- zachodni niemcy (pozial istnieje) maja zdanie, ze jestesmy podzieleni na pracowitych i madrych oraz zapijajacych sie na umor debili co kradna by zyc
- nie wiem co powiedziec do DE i PL sasaduja ze soba, ale oni mysla ze mamy syberyjskie zimy
Generalnie sytuacja zmienia sie na lepsze i wiele osob ma kontakt z 'tymi' prawymi, glownie poprzez stosunki biznesowe, ale wciaz nie jest tak jak bysmy sobie tego zyczyli.
Dlaczego ? Taka historyjka z wczoraj:
- wpadam do edeki (jeden z 2-ch otwartych sklepow spozywczych w Berlinie w niedziele) i kupuje sobie. Podchoi do mnie koles co nieladnie pachnie i tak tez wyglada. Lamanym angielskim zagaduje, zebym mu pomogl znalezc tanie winko i jakiejs nazwie (nie pamietam). Jako przerywnik uzywa sobie ku*rwa ... i nie odwazylem sie do ziomala po polsku zagadac.
Jakos mi glupio ale mnie wstyd zjadl ... bo by polski uslyszeli no i stereotyp jak cholera.
Tak wiec maja troche racji oceniajac nas w ten sposob.