Najśmieszniejsze jest to, że ludzie skanują filmy na kiepskich skanerach i obrabiają potem na PC. Pomijając już, że używają aparatów prawie analogowych na programie AUTO.
Prawdziwy analog niech sobie klapie lustrem, ale pracuje w temp. -30÷+60°C. I wszystko nastawiamy ręcznie (łącznie z ostrzeniem). To jest magia aparatów z duszą.
Znałem takiego jegomościa, który cieszył się z dwóch modeli, bo kupił w dobrej cenie, a za pół roku chciał mi jeden z nich oddać za darmo. I był to świadomy fotograf, który bawi się w foto pewnie 20 lat.
Tak to już jest, ze to co za małolata było ekstra teraz już nie musi być już takie fajne .
Nie neguję zabawy aparatami analogowymi, bo sam taki posiadam. Ale robię w ciągu roku 5÷10 filmów. Pamiętam czasy, gdy lustrzanka na film 120 kosztowała tyle co samochód. Teraz można już dostać za 400zł. I portrety robi ładne. Film negatywowy ma jakąś taką fajną strukturę na średnim obrazku, tylko jak zmusić producentów do ich produkowania. Zabawa z analogiem robi się już upierdliwa.
Tak czy inaczej obiektywy Canon EF można w systemie EOS podpinać do analogów i cyfraków. AF działa jak trzeba. A szkła EF-S tylko są tylko do cyfraków APS-C.