Jeżeli jednak chcesz się podzielić analogowymi fotkami w necie, to bez skanowania się nie obejdzie. Znam profesjonalistów "z ambicjami". którzy skanują filmy 120 i 135 i dalej intensywnie obrabiają w programie graficznym. Dla mnie efekty imponujące. Tak naprawdę technika jest drugorzędna. Oceniamy przecież efekt końcowy. Bardzo mało pstrykam analogiem, ale gdy to robię, to też skanuję film. Obrabiam w niewielkim stopniu. Już sobie nie wyobrażam zabawy z powiększalnikiem. Wracając to głównego tematu, jakoś boję się podpiąć mój C 24-70 2.8 II do Eosa 30. Wiem, że powinno być ok., ale nie ufam AF. Analogiem robię tylko portrety więc podpinam C 85 1.8 lub C 70-200 4L.