Cześć.
Posiadałem Nikona D90, którego musiałem sprzedać.
Postanowiłem zmienić system na konkurencyjny. Wybór padł na Canona, ze względu na lepszą obsługę szkieł M42, których mam sporo. Budżet 1400 zł (maksimum, nie będzie dokładane) i w tych pieniądzach chciałbym wybrać puchę z kitem.
D90tka miała nagrywanie filmów, jednak bez AF. Szalenie niewygodna sprawa, plus brak możliwości dopięcia zewnętrznego mikrofonu. Bardzo mile wspominam ten aparat. Z podobnej półki jest 50D. Duży, jasny wizjer ułatwi ostrzenie manualnymi szkłami, plus wyświetlacz na górze.
550D - dużo prościej wyglądający aparat, ale ma nagrywanie filmów. Tutaj jest kluczowe pytanie. Czy warto bawić się w nagrywanie filmów lustrzanką, i czy dla tego warto zrezygnować z 'wyższej' półki aparatu?
Przyznam się, że mając D90 nie nagrywałem. Głównie z powodu braku tego AF. Jednak nie jestem pewien, czy nie zacznę. Co prawda bardziej interesuje mnie fotografia jako taka, niż nagrywanie filmów. Kompletnie nie mam warsztatu w tym kierunku, ale nigdy nie powiem nigdy.
Forumowicze, pomóżcie.
Pozdrawiam.