Panowie, podzielę się swoim doświadczeniem w kwestii EOSów 50D, 6D i 7D mk2.
Posiadam 50D. Kupiłem 6D i tak jak szybko go kupiłem, tak szybko go sprzedałem! Może to wina egzemplarza, ale mój niedoświetlał jakieś 1,5-2 EV. Dodam, że nie wynika to z mojej niewiedzy albo ze złych ustawień aparatu - po prostu tak miałem. Co jeszcze zauważyłem? Centralny punkt AF zdecydowanie słabszy jeżeli chodzi o trafiania niż w 50D! Byłem w szoku! Nie potrafił na przykłąd wyostrzyć obrączek w pudełku, leżących na stole, pod kątem ok 30 stopni. Musiałem wziąć 50D i zrobił to od pierwszego strzału. Może ten typ tak miał.
Boczne punkty dają radę jak jest jasno.
Naprawdę rzadko się czepiam, ale myślałem, że ten centralny punkt jest zdecydowanie lepszy! Eosa 6D odesłałem i dostałem zwrot pieniędzy.
Kupiłem 7D mk2 - wcześniej wybierałem między nimi. Pobawiłem się nim trochę i w porównaniu do 6D - nie licząc przejścia z FF na APS-C - to kilka poziomów wyżej jeżeli chodzi o wygodę obsługi, możliwości pracy i wyboru AF, szybkości łapania ostarości AF. W 6D wyglądało to mniej więcej tak, że dokładnie było czuć kiedy AF zmierzył, potwierdził i strzelił. Przyłapałem się na tym, że mocno przyciskałem spust migawki tak jakbym sam chciał to przyspieszyć. EOS 50D jak i 7D mk2 działa tak szybko, że ledwo pomyślisz, a on już złapał fotę!
Myślałem, że "dam sobie radę" z tym 6D, ale z uwagi na pomiar światłą - a próbowałem różnych ustawień - pracę centralnego AF, oddałem moje 6D.
PS. Jeżeli 5D mk3 ma taki AF jak 7d mk2 to już dziś zbieram kasę!
A jeszcze jedno. Szumy. Przyznam, że ISO w 7D mk2 jest powiedzmy jeden stopień gorsze niż w 6D, tzn w 6D przy 6400 porónywalnie jak w 7D przy 3200. Wiadomo, im ciemniej tym gorzej, ale ja nie narzekam.
Miłego dnia :-)