Jak widać wyzwalacze Phottix pt04tm to niespecjalnie wymyślna konstrukcja. Odnośnie jej jakości to jak powszechnie wiadomo największy gniot to mocowanie statywowe. Zestaw z 430 ez siedzi może i pewnie ale wyraźnie kołysze się na boki i grozi złamaniem stopki wyzwalacza. W pomieszczeniach można pracować bez obaw ale wyjście w plener i zamocowanie jeszcze parasolki do uchwytu to dosyć ryzykowna wizja.


Drugim minusem jest jakość wykonania wyzwalacza montowanego w sanki aparatu. Stopka jest "niedorobiona" i albo podepniemy go dołączonym do zestawu kablem albo jak wspomniano wcześniej spiłujemy w odpowiedni sposób stopkę. Zmusimy wtedy wyzwalacz do współpracy z sankami aparatu ale i tak przynajmniej mój siedzi niepewnie i nie sposób go dokręcić.

Osiągane czasy? Na luzie wyciągniemy 1/250s

Przy czasie 1.400 zobaczymy już coś takiego:
Ciekawe czy coś się zmieni po dodaniu antenki...

Co do zasięgu działania to na moje oko w plenerze wyzwalacze działają w obrębie 15m. Jak zrobi się cieplej to skoczę przetestować z miarą W pomieszczeniach błyskają w 100% przypadków, nie mam z tym problemów.


Tutaj błysk przy 1/200. Canon 430ex i 430ez:

Podsumowanie? Kupiłem używany zestaw za 160 zł. Za takie pieniądze warto było choćby dla czystej zabawy Jak tylko znajdę lutownicę to szykuje się z dodaniem antenki do nadajnika i innym mocowaniem wyzwalaczy. Coś takiego: