W 2011 roku kolega z pracy namawiał mnie na Pentaxa K-5 (bez IIs). Ale wymiekłęm jak dowiedziałem się, że to około 5% rynku. Sam aparat jest OK, ale z obiektywami miałem wtedy zagwozdkę. Bo co mogłem kupić za 3 500zł .
Zdecydowałem się na gołe body Canona 1100D + Tamrona 17-50/2,8 VC. Błędem było to, że posłuchałem znajomego profesjonała i zainwestowałem w 1100D. W myśl zasady, że pucha na początek może być słaba, bo liczy się tylko obiektyw.
Może należało wziąć Pentaxa z podstawowym kitem? Ale niestety Sigma do niego kosztowała wtedy 2 690zł, a Tamron nie był dostępny dla systemu Pentax.
Z tego co zauważyłem, Pentax to solidna firma. K-5 był dobrze wykonany i dobrze uszczelniony, a sensor matrycy ma większą rozpiętość tonalną. Krótko mówiąc w ciągu 3 lat przerobiłem 3 aparaty i z obecnym tez się męczę w "ciemnościach".
Może za rok o tej porze będę miał 6D (i będę narzekał, że jest wolny) .