wiesz, tak własnie robię, ale to "swiecisz lapmą" okazuje się, że nie jest wcale "ot i cała filozofia". kolega briho miał rację. ten dyfuzir wysyła zbyt duzo swiatła na wprost, zwłaszcza, że miałam go z założoną kopułką (czyli jeszcze wiecej swiatła szło na boki). jak zdjęłam kopułkę i więcej swiatła poszło w sufit, cienie bardzo wyblakły (ale były). jak wogóle wywaliłam dyfuzor, i wszystko poszło w sufit - cienie zniknęły. no i super. a co jak sufit bedzie czerwony? albo dajmy na to całe pomieszczenie bedzie w drewnie? to sobie znowu założe dyfuzor i znowu będę miała cienie?;-))
--- Kolejny post ---
to co opisałam powyżej to rezulttaty moich wczorajszych prób, i nie miały tu żadnego znaczenia ustawienia czasu, przysłony czy iso. przeróżne konfiguracje dawały mi ten sam rezultat, gdyż zastane swiatło było na tyle słabe, ze nie było w stanie rozswietlic cienia z lampy. próbowałam w ciemnym pokoju - czyli tak jak na weselu:-)