Strap to fajne rozwiązanie ale pojedynczy, bo podwójny na garniaku tak sobie wyglądana dodatek gniecie pięknie wszystko pod spodem.
Strap to fajne rozwiązanie ale pojedynczy, bo podwójny na garniaku tak sobie wyglądana dodatek gniecie pięknie wszystko pod spodem.
Ja już kilka razy miałem chęć odbić sobie błysk w kościele i to najlepiej od okolic ołtarza... Zawsze jednak mam blokadę psychiczną i nie chodzi mi tu o sam błysk w kościele... W ferworze pracy, odbijając błysk od ściany za plecami boję się, że ksiądz dostanie kilka razy po oczach i mnie "grzecznie" wyprosi... Przykładów na chęć skorzystania z lampy można by mnożyć w nieskończoność. Ostre światło, cienie pod oczami, kolorowe światło z witraży na twarzach, no i kamerzyści z ledowym oświetleniem. Raz miałem takiego, walił halogenem zamontowanym na kamerze. Albo kościół purpurowy albo twarze młodych zielone... Ratowałem się potem w rawach, cięcie, składanie zdjęcia z dwóch niezależnie obrabianych kopii - masakra... W takich sytuacjach muszę próbować błyskać, najlepiej odbijając światło nie od księdza
PS.
na chrzcinach czasami też jest masakra, często pracuje się w głębokim cieniu. Nie to co na ślubie para młoda zazwyczaj jest jako tako oświetlona. A wyciąganie szczegółów z cienia powoduje że kolory są przekłamane no i szuuumi.