Nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo, ale u mnie widac małą plamkę na lustrze, którą widać w wizjerze, chociaż mi to nie perzeszkada. Gdzieś kiedyś przeczytałem że nie czyści się takich rzeczy samemu, bo można łatwo porysować, a lepiej żyć z małą plamką niż z wkurzającą rysą.

P.S. Jak szukam syfów to ustawiam aparat wizjerem do źródła światła (najlepiej okna), zakładam obiektyw o jak największym fi i patrze z pewnej odległości przez obiektyw, fajnie widać syfy. I jak dmuchanie nic nie daje to zostawiam.
Pozdrawiam
Rudi