Mam wadę wzroku i spory minus na nosie, więc muszę się dobrze przyglądać i prawie na pewno to jest moja wina, że nie trafiam z ręki tak jakbym chciał.
To przy dłuższych rurach C300 mm + TC1,4 lub C70-200 mm +TC1,4, gdzie robię foty po kilka razy.
Co innego w LV, czy ze statywu - wtedy 95% trafionych.
Sigmy 18-200 i 18-50 jakie mam do cropów 50D i 1100D jakoś trafiają i nie mam z nimi kłopotów, ale zawsze robię fot więcej niż potrzeba, na "wszelki wypadek".
Mam spotrzeżenie, że trafianie czy pudłowanie AF to taki "osobniczy" przypadek, zapewne związany ze współpracą body-szkło.