Ja dodam tylko tyle: proszę nie propagować idiotyzmu rodem z plfoto i innych śmieciowisk "zdięcie nie dotykane w programie graficznym, prosto z aparatu - a więc zaaaajebiste". Brzmi to tak jak by fotografowi analogowemu powiedzieć: Staaary a na co ci powiększalnik, papiery o różnych gradacjach, filtry, przepisy na różne zupy z Rodinala itd, można ciągnąć wyliczankę....