Cześć wszystkim, mój pierwszy post, a przygoda z lustrami trwa od może 2 tygodni z Canonem 600D i wspomnianym kicie, więc prośba o ew wyrozumiałość
Zdaję sobie tez sprawę, że obiektyw ten dla wielu ma takie znaczenie, że wywaliłby go od razu do śmieci, jednak ja postanowiłem upewnić się, że na 100% nic z nim nie da się zrobić, zamówiłem już coś tymczasowego, a docelowo zakupię coś konkretniejszego, ale to w odległym czasie.
Aparat spadł mi z maski samochodu, upadając strona obiektywu, po tym, obiektyw blokował się w połowie ogniskowej, używając więcej siły można było przeskoczyć między 18, a 55, co ważne, w tym czasie gdy "przeskoczyło się", AF działał prawidłowo (i w 18 i 55), ostrzyła dobrze (w połowie wiadomo, że się obiektyw blokował to i AF nie był w stanie się ruszyć).
Przed definitywnym spisaniem go na straty postanowiłem zajrzeć do środka, może się uda coś naprawić, a wyrzucić zawsze można.
Po rozebraniu i próbie "rozruszania/odblokowania" go, nagle jakby wskoczył na właściwe tory i zaczął pracować płynnie i bez zacięć, po prostu jak przed upadkiem. Po złożeniu działa nadal płynnie, ale AF nie ostrzy w zakresie 35-55, szuka ostrości w obie strony, ale nie jest w stanie złapać właściwej, w ogniskowych 18-25 odnajduje się prawidłowo. Przy MF można ustawić w każdej ogniskowej.
Rzeczy, które demontowałem (opisuję własnym językiem):
- klapka bagnetu
- płytka elektroniczna
- silnik AF
- soczewki na takich plastikowych ślizgach , na takim 3 nożnym pająku
Pytanie co mogę jeszcze sprawdzić, na co zwrócić uwagę, może to jakaś pierdoła, może coś pominąłem przy składaniu, w sensie jakiejś regulacji/ustawienia.
PS
Jak możecie to podrzućcie mi na przyszłość jakieś marki i serie obiektywów, gdzie wnętrze jest mocniejsze, nie takie plastikowe jak ten KIT. Interesuje mnie dolna półka obiektywów (zmiennoogniskowych), z tych mocniejszych, ale nie koniecznie najlepszych, aparat mam do robienia zdjęć prywatnie, na wycieczkach, w domu itd, tylko i wyłącznie ze względu na wyższość jakości zdjęcia od kompaktu.