napewno. np. bedac dwa tygodnie w Azji, mozna sobie na chwile wyskoczyc do domu, zeby zrobic kopie zapasowa zdjec. no albo jednak nie...
nie do konca prawidlowy argument.
karta moze pasc juz po zrobieniu kopii zapasowej. albo pomiedzy zapelnieniem a powrotem z wyjazdu zostac skradziona, zgubiona, uszkodzona mechanicznie...
fotograf, ktory ma zrobiona (i osobno przechowywana!) kopie zapasowa, ryzykuje utrate zdjec w duzo mniejszym stopniu. 100% pewnosci nie ma, ale te 99,99% wystarczy.
jest to generalnie mocne dmuchanie na zimne, bo przyzwoite karty CF/SD nie psuja sie, a jesli sie je przed "wdrozeniem do produkcji" dobrze sprawdzi pod
katem niezawodnosci (sa programy na PC do testowania modulow pamieci, karty flesz tez sie pod to zalapuja). ale jesli sie ma telefon/tablet i kabelki, to naprawde
to nie kosztuje wiele pieniedzy ani czasu, zeby taki backup zrobic. na wakacyjnym wyjezdzie IMHO warto.