Cytat Zamieszczone przez gonzo44
Co tak ostatnio uparliscie sie, ze jak sie ma aparat za XXk PLN to nie mozna/nie wypada/nie uchodzi/nie..potrzebne skreslic, stawiac/przypinac/nosic, go w czyms za 0,Xk PLN?? Co to ma za znaczenie? Przeciez to Wy macie fotografowac, a nie Was! I to czy postawie aparat na wlasnorecznie wystruganym statywie z listewek czy na jakims duraluminonikielplastik cos tam za 2000 nie ma najmniejszego znaczenia, jezeli z tego pierwszego zrobie lepsze zdjecie... Was wysmiewajacych moj statyw
Zajme stanowisko w sprawie.
Wlasnie decyduje sie na statyw - wybralem Manfrotto 055PRO (choc przez najblizszy tydzien przeczytam jeszcze wiele stron czy maja znaczenie cztery 'odnoza', czy nie maja.. - przeczytam bo chce - bo nie wiem) statystycznie wypada tak w naszym swiecie, ze to co drozsze bywa czesciej 'lepsze/trwalsze', bo za jakosc 'wypada' zaplacic (wedle potrzeb). Mysle o takim statywie bo:

- nie potrafie wystrugac sam dobrego - no nie umiem i juz,
- mam szacunek i wiare w ludzi (to w tych czasach podobno glupie) ktorzy maja ode mnie wieksze doswiadczenie i wiedza co warte uwagi,
- masz szacunek do siebie i swojego sprzetu i chcialbym aby sluzyl mi jak najdluzej,
- licze swoje pieniadze i wiem ze wszystko z czasem traci na wartosci, ale rzeczy najlepsze traca wolniej,

Zwykle tam gdzie ide z aparatem (wiec i w przyszlosci ze statywem rowniez) nie ma ludzi, niestety nikt mi nie zrobi zdjecia ;-)

Natomiast spotykajac juz na mojej drodze innego milosnika fotografii z aparatem, a statywem wystruganym z listewek - bede mial do niego wielki szacunek - bo potrafil wystrugac.
Jego nie znam, zdjec jego nie widzialem.

Moja glowna potrzeba w zwiazku z zapoznanymi opiniami o uzytkowaniu statywu - ma byc ciezki.
I w tym przypadku 2.4 kg brzmi dobrze.
Wiem ze moja trumna bedzie miala wglebienie na garba, mam to gdzies jesli zostanie po mnie jedno dobre zdjecie.

Pozdrawiam,
Parteq