Oj daleka droga przed Tobą.
" W plenerze, to my byliśmy 10 minut, wyszliśmy z wesela, słońce waliło niemiłosiernie, a ja bez przygotowania w takich warunkach " Odpowiedz sobie sam czy to jest wytłumaczenia tak słabych zdjęć ? Może lepiej było poświęcić 10 min i zrobić jedno porządne, przemyślane zdjęcie ?
"Ta sesja, to była niezła szkoła dla mnie. Dziś miałbym troche inny pomysł na kadry, plener, wesele itd. " Każde kolejne wesele będzie inne i nigdy nie wiesz na co trafisz. Może być lepiej a może być jeszcze gorzej. Co wtedy ?
Na Twoim miejscu wstrzymał bym się z kolejnymi zleceniami i poszedł w szlifowanie warsztatu. Szlifowanie hmmmm chyba za mocne słowo. Kłaniają się podstawy kadrowania oraz obróbki a o reportażu nie wspominam nawet bo to temat na dłuuugie lata.
Polecam poszukać fotografa ślubnego i dołączyć do niego jako drugi fotograf. Jak przestaną Ci się trząść ręce a on stwierdzi, że możesz samodzielnie robić zlecenia to wtedy się weźmiesz za szlifowanie warsztatu. Możesz się nie zgodzić z moją opinią, albo też posłuchać i w jeden sezon osiągnąć tyle co samemu w 3 lata. Tak wiem, każdy zaczynał, ale fotografia ślubna to nie jest miejsce na początki i naukę tu trzeba być dobrym od samego początku samodzielnej pracy.