W takiej sytuacji to wybiera się mniejsze zło. Na szczęście nie byłem w takiej sytuacji ( i obym nie był..puk, puk) ale kiedyś na jednym ze szkoleń mówiono o takim właśnie wyborze.
W sytuacji gdy aparat wpadnie do słonej wody i tak jest mokry, nie ma co płakać tylko wyjąć baterię i lecieć pod kran z bierzącą wodą i lać skutecznie.
Słona woda ma destrukcyjny wpływ na elektronikę ( i nie tylko), a wybierając mniejsze zło w postaci płukanki czystą wodą, mamy chociaż cień szansy na uratowanie sprzętu. Nie mówię tu też o osuszaniu aparatu na kaloryferze, ale w serwisie
Wydaje mi się, że "kameruni" nie patrzą wciąż w wizjer/lcd zwłaszcza gdy kamera stoi na statywie, mógł chociaż w tego fotografa czymś rzucić![]()