Odkopuję kotleta. Odkryłem, że w 2014 roku miałem taki temat z zdjęciami, których już tu nie ma. Nic to. Kontynuujemy 8 lat później. Może zamiast stricte zdjęć czasami wrzucę jakieś swoje przemyślenia z jakiegoś tripu. Widzę, że ostatni mój wpis nosił numerek 51 zdjęcia. Będę kontynuował numerację, choć nie widać już moich prac z przeszłości.
Raz już byłem na wschodzie słońca na Babiej Górze i wtedy szliśmy gromadą około... 40 osób

(tak, tak, kolega z Śląska powiedział, że "będzie kilku jego znajomych"... przyjechały 2 takie większe busy). Zero strachu, skoro taka ekipa. Dzisiaj natomiast wybrałem się samotnie na wschód słońca na Mogielicy. Planowo wschód miał być o 4:57, pomyślałem, że fajnie byłoby być jakoś około 4 rano na szczycie. Zajechałem na miejsce o 2 w nocy, na szczycie byłem 3:30. Samo wejście interesujące: pierwsze 100-200m to łąka, a później wchodzimy do lasu. Noc, ciemno jak w d..., tylko czołówka daje mi światło i oczywiście co widzę na przywitanie? Świecące oczy w lesie

Pierwszy strach welcome to. Oczy dość spore, szeroko osadzone od siebie - pomyślałem, że to jakiś dorosły lis. Później w ciemnym lesie zupełna cisza, tylko szum wiatru. Rozglądałem się cały czas latarką na boki, żeby dostrzec co się czai w lesie. Gdzieś w połowie trasy trafiłem na kolejne oczy... jakieś 50m ode mnie

one wpatrywały się we mnie, a ja w nie. Na szczęście wyczaiłem, że to po prostu sarna. Ona w większym strachu niż ja, zapewne

.
Później już generalnie nic niepokojącego, natomiast na samym szczycie - zero ludzi. Na polanie poprzedzającej szczyt były 3 namioty. Siedziałem tak z godzinę w strachu, że jakiś zwierz podejdzie do mnie, ale oczywiście nic takiego się nie wydarzyło. Później już pojawili się ludzie.
Co do przemyśleń fotograficznych. Dawno nie fotografowałem z statywu i niestety ale statyw na wieży widokowej, na której pizga wiatr to słaby pomysł. Nie wiem czy to wieża, czy sam statyw się ruszał od niego (raczej to i to, bo w podobnym wietrze na polanie już 75% zdjęć ostrych z statywu), ale żadne zdjęcie nie wyszło ostre, oczywiście. 30s czas naświetlania to za długi czas. Więc na samej wieży nie powalczyłem. Zszedłem na polanę i dopiero tam zacząłem coś strzelać.
Co do Rki jeszcze. Fociłem przy ISO6400 czasami (ten krzyż np, tylko na innym zdjęciu). Wyciągałem z czarnych dosłownie cieni liście i oczywiście szum jak cholera (w końcu R z tego słynie). Ale kurde, zabawa z suwakiem usuwającym szum w PS i naprawdę daje to genialne efekty. Byłem w szoku. Oczywiście liście są duże i wyraziste, więc odszumanie z PS dało radę i są one zdecydowanie wyraźne, normalne, bez szumu. Pewnie gdybym odszumiał jakieś tło byłoby gorzej. Niemniej tto efekty z dzisiaj:
52.
Załącznik 14230
53.
Załącznik 14231
54.
Załącznik 14232
55.
Załącznik 14233
56. czołówka przydała się nie tylko do doświetlenia szlaku :P
Załącznik 14234
57.
Załącznik 14235
58.
Załącznik 14236
59.
Załącznik 14237
60.
Załącznik 14238
61.
Załącznik 14239
62.
Załącznik 14240
63.
Załącznik 14241
64.
Załącznik 14242
65.
Załącznik 14243
66.
Załącznik 14244