Cóż... Najpierw spadł mi aparat, i poluzował się bagnet. Gwinty musiały się wyrwać, bo później zdarzało się, że mocowanie się luzowało. Dziś przewrócił mi się statyw, wszystkie gwinty powyrywane, i co najgorsze - przerwała się jedna z tasiemek... Ta:
To chyba jakaś najważniejsza, bo po podłączeniu obiektywu do aparatu nie widać wartości przysłony, i po wykonaniu zdjęcia wywala błąd komunikacji. Czy to się opłaca naprawiać? Na allegro obiektywy te są za ~350zł na licytacji, a to pewnie jakaś ważna taśma, i zapewne nie da się jej samej wymienić.