tylko ze w przypadku zwyklego zwrotu towaru jestes z reguly stratny o koszty dwoch przesylek, a nie w tym rzecz, zebys ty, jako klient, tracil.
w tej mojej sytuacji po wymianie 2-3 maili i 2-3 telefonow koles dostal ultimatum zwrotu kasy do konca dnia. gdy przestalem odbierac i odpisywac, w ciagu dwoch godzin oddal za wszystko - lacznie z przesylka zwrotna. w dodatku to on sie pozniej martwil, czy ja mu odesle trefny towar. odeslalem - z napisem na blisterze i baterii "podrobka" (ciezko usuwalnym flamastrem). sprawe do allegro zglosilem, a czy oni cos z tym zrobili - nie wiem. plus ode mnie dostal negatywa z opisem sytuacji.

co do tej dzialalnosci - nie bylo.
byl to dodatkowy arggument, ale tu juz daleko nie drazylem tematu - wystarczajaco mial gosc stresa po tych rozmowach ze mna, slychac bylo. w ogole w takiej sytuacji gdyby moze nie kombinowal i powiedzial z poczatku "OK, zwroce" - to pewnie bym go lagodniej potraktowal, ale ze cwaniakowal, krecil i lawirowal - dostal dobrze po lapach. a dobijac lezacego juz nie chcialem, choc mozliwosc byla. tylko po co. nie jestem specjalnie msciwy. szlo mi o to, zeby nie poplynac i zeby nie poplynal ktos nastepny.