4 500zł to całkiem przyzwoita kasa jak na pierwszy aparat. Jeżeli o mnie chodzi, to nie kręcę filmów aparatem i potrzebowałem dobrego AF oraz szybkiego body. Dlatego przesiadłem się z 650D na 7D.
EOSa 7 D można kupić za jakieś 2 500zł z przebiegiem do 20 000 strzałów. Gwarantowana liczba wyzwoleń migawki to 150 000 cykli. Aparat nie posiada zbędnych bajerów typu programy portret, spor czy hdr - bo i tak są one przeważnie do pupy. Ale jest całkiem przyzwoicie konfigurowalny i ma mikroregulację AF. Dla mnie to przydatne rzeczy. O ergonomii, guzikologii i wykonaniu nie wspomnę. Ma też 2 minusy - wysokie ISO i brak dotykowego LCD, a to znacznie ułatwia przeglądanie i powiększanie zrobionych zdjęć.
Do niego kupiłbym sobie Sigmę 17-50/2,8 EX OS HSM i byłbym zadowolony. Mam Tamrona 17-50/2,8 VC i nie jest zły, ale z USM byłby lepszy. Niestety mimo moich licznych próśb produkcji do dzisiaj nie uruchomiono.
Nie wiem jak będzie się w przyszłości kształtować cena używanych 700D i 60D, ale na 7D będzie można sporo stracić bo to stary (ale jary) aparat.