Witam ponownie.

Całe zamieszanie trochę trwało: realizacja odszkodowania za auto i jakby druga szkoda za przewożony sprzęt. Na szczęście ubezpieczyciel zwrócił pełna kwotę z faktury wystawionej przez autoryzowany serwis. Początkowo wyglądało to tak, że wycena naprawy została zakwestionowana (wg rzeczoznawcy ubezpieczyciela uszkodzoną część dało się gdzieś taniej kupić, niż wycena podana przez serwis). Po moich pytaniach w jakim serwisie ktoś sprzeda mi uszkodzoną część wraz z wymianą i gwarancją na taką naprawę, ubezpieczyciel podjął decyzję o zwrocie pełnej kwoty (część, naprawa i wysyłki).
I tak właśnie być powinno - dla mnie ważny jest powrót sprzętu do stanu pierwotnego, przed szkodą. Wymiana używanej części na nową nie powoduje przecież wzrostu wartości sprzętu - wprost przeciwnie, każdy wiedząc, że sprzęt jest po uszkodzeniu i naprawie będzie unikał takiego sprzętu, obawiając się innych, często ukrytych na jakiś czas awarii lub niedokładnie przeprowadzonej naprawy.

Oczywiście. gdyby sprzęt był wykorzystywany zarobkowo należałoby się starać o przyznanie sprzętu na czas naprawy. Pewnie jest taka możliwość, tak samo z autem (chociaż ubezpieczyciele ograniczają ilość dni na jakie auto może się należeć, czy też uzależniają to od innych możliwości transportowych). Tutaj należałoby spytać się prawnika, by nie okazało się, że ciężko będzie odzyskać kasę zapłaconą wypożyczalni sprzętu czy aut.

Podsumowując, po kolizji lub wypadku koniecznie sprawdzić dokładnie sprzęt na miejscu lub podać dla policji jaki sprzęt był przewożony wraz z numerami fabrycznymi, gdyby wady miały pojawić się później. Moim zdaniem nie ma sensu bawić się w oświadczenia ze sprawcą, a podczas realizacji odszkodowania domagać szybkiej naprawy lub wypłaty.