Dawniej A1, F1N, EOS 50, 5, 3, 10D, 7D, 5D MARK I i II i III , M DYNAX 505si , 7000 i 8000i , P K1000, ME SUPER, SUPER A , Fuji X-E1, X-T1, X-T2 , Nex5, A7 I ,II i III. Nikon F-601, 801s , Z6obecnie: A7 IV , Nikon J1, Canon F1N , Kodak SIX20 , WELTI Ic i M42 moja strona II MM II IG II FB II 35photo II 500px II 1x.com
Szkło 35mm nie służy do robienia główek kolego...
A 50mm uważam za dziwoląga, bo to taka ogniskowa, która daje obraz najbardziej zbliżony do tego co widzi ludzkie oko. Dla mnie osobiście - nijakie. W portrecie będzie przerysowywało, z kolei z daleka obraz jest nudny.
35mm używam do szerokich planów, klasycznych, z lekką dynamiką. 85mm używam do ciaśniejszych portretów, albo do szerszych planów z większego dystansu, co też ma swój urok.
FF + S24EX | S50EX | H58/2 | H85/1.5
APSC + 18-55is | 70-300vc
kiedyś: C 400D > N D700 > C 30D > C 5D > C 40D | S20/1.8, S30/1.4, 85LmkII, 70-200L/2.8
The contemplation of things as they are without error or confusion without substitution or imposture is in itself a nobler thing than a whole harvest of invention. Francis Bacon
To zdanie cytował Henri Cartier Bresson (HCB), który właśnie upodobał sobie głównie 50mm ze względu na rejestrowanie rzeczywistości takiej jaka jest, możliwie bez efektu wnoszonego przez ogniskową z zachowaniem "idealnej", bo właśnie zgodnej z rzeczywistością równowagi, także kompozycji. Z jednej strony zachowywał dystans do człowieka, z drugiej bardzo trafnie interpretował rozwój faktów wokół. Nie lubił efektów, w rozumieniu efekciarstwa. Ogniskową 35mm też bardzo cenił, ale nie wtedy gdy była wykorzystywana przez ludzi którzy zamiast argumentów wolą używać krzyku, np. poprzez eksponowanie przez szeroki kąt pierwszego planu.
To podejście, jak również niechęć do koloru i do społeczeństwa przekształcającego się w latach 60-tych w jak to określał HCB "showtime society" zdecydowało, że powoli wycofywał się z fotografii a powrócił do rysowania. Warto zwrócić uwagę, że jego fotografia to głównie dokument w bardzo klasycznym i niezwykle precyzyjnym wydaniu, ale też fotografia inna niż ta, znana później pod nazwą "nowego dokumentu". Ta z kolei, właśnie w tych latach,w Ameryce, dzięki takim nazwiskom jak Diane Arbus, Garry Winogrand, czy Lee Friedlander, ale też Robert Frank, a przede wszystkim Johna Szarkowskiego otworzyła nowy rozdział w podejmowanej tematyce i sposobie jej ukazywania. Ważne miejsce w tym wszystkim miały też obiektywy szerokokątne (35mm i 28mm) i podchodzenie do człowieka bliżej jednocześnie ukazując dużo jego otoczenia.
Więc jak widać wszystko zależy od tego jak świat postrzegamy, nie ma złego podejścia jeżeli jest ono dyktowane dobrymi intencjami i tym co widzimy. Tak jak nie ma nijakiej ogniskowej ;-) Ale nie staję do Ciebie w opozycji Ernest_DLRS, a 50mm szybciej opisałbym jako ogniskową szczególnie wymagającą, bo jest właśnie taka "zwykła" ;-)
5D I + Sigma 35mm + Canon 100mm