Mam pytanie w temacie - co zmienia ogniskowa obiektywu zamocowanego na powiększalniku? Tzn domyślam się, że skalę - powiększenie obrazu, ale wolę się upewnić. Do czego używa się tego w praktyce? Jakiś rodzaj kadrowania?
Mam pytanie w temacie - co zmienia ogniskowa obiektywu zamocowanego na powiększalniku? Tzn domyślam się, że skalę - powiększenie obrazu, ale wolę się upewnić. Do czego używa się tego w praktyce? Jakiś rodzaj kadrowania?
Zamieszczone przez Michal-Czuba
Zgadza sie, skala powiekszenia, zazwyczaj uzywa sie 80mm albo 50 mm z czego obiektyw 50mm ma tak jak napisals wieksza skale odwzorowania, w praktyce przeklada sie to na fakt, iz nie jestem w stanie pod moim powiekszalnikiem zrobic odbitki 20 x 30 cm obiektywem 80mm, obiektywem 50mm zrobie je spokojnie, przy bardzo duzych formatach zazwyczaj obraca sie caly powiekszalnik i rzutuje obraz na scianeczyli praktyka zaleznie od tego jaki chcesz format odbitki, i jak duzo z negatywu chcesz wykadrowac takiego obiektywu uzyjesz.
przebłysk geniuszu japońskich inżynierów posiadam, człowieku, dziewiętnastoletni Canon...
pozor, teď vyletí ptáček, usměj se hezky a řekni sýr.
Tym obiektywem ustawiasz tylko ostrość fotki on ma stałą ogniskową, a wielkość fotki zmieniasz poprzez podniesienie powiększalnika w góręZamieszczone przez Michal-Czuba
![]()
ZENIT 12XP | Canon EOS 30D | EF-S 18-55mm F/3.5-5.6 | TAMRON 17-50 F/2.8 | Canon EOS 33 | EF 28-105mm F/4-5.6 | LowePro MiniTrekker AW | i kilka pierdołków![]()
www.SIERAQ.digart.pl
..::SieraQ::..
Do róznego rodzaju wielkosci obrazka stosuje sie obiektywy o róznych ogniskowych. kadrowanie odbywa sie w ten sposób że czysta kartkę papieru np 18x24 cm podkładasz pod powiększalnik i podnosisz głowicę /powiekszenie/ albo opuszczasz / pomniejszenie/ .Jednocześnie przesuwasz swoja kartkę i sprawdzasz "czy o to chodziło". Nastepnie próbka o róznych czasach/ ja robiłem od razu na formacie z przysłanianiem. Wywoływacz - przerywacz rozcieńczony utwalacz lub lekki zakwaszacz by przerwać już proces wywoływania- utrwalacz - płukanie ok, 8 min w lekko bierzącej wodzie.Zamieszczone przez Michal-Czuba
Dodam jeszcze że: uzywałem dwóch par szczypiec które jedne pracowały : wywoływacz - przerywacz, a drugie przerywacz - utrwalacz. Oszczedzało się na trwałości chemii i nie powstawały,a zdarzało sie na poczatku, slady po szczypczykach. Do końcowej płukanki na 20 -30 sek. zanurzałem odbitki w roztworze fotonalu by mieć lepszy błysk. Dodałbym do tego proces suszenia albo na suszarce / niektóre rozgrzewały sie tak że pekała żelatyna/ albo na szybie i czasem fragment cholera zostawał na niej jak kiepski papier był pod ręką. Czasem sie jeszcze bawię mokra robotą ale to juz nie to samo co w latach 80 tych![]()
MOŻE MI SIĘ CHCEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!
Bez urazy ale otoz to Theoo, to juz nie to samo, dzis juz bardzo rzadko uzywa sie podlozy barytowych, a stalogradacyjne papiery prawie wyszly z uzycia.Zamieszczone przez Theoo
Format z przyslanianiem - rozumiem ze to jakies ustrojstwo pozwalajace zautomatyzowac probke czasowa? u mnie z pewnych rzeczy zrezygnowalem bo tak jest szybciej lub taniej, na przyklad jako przerywacza uzywam wody z octem, lub jesli mi sie nie chce samej wody, na slasku ma ona takie pH ze zaden zakwaszacz nie jest potrzebnyZamieszczone przez Theoo
plucze za to w wodzie lecacej prosto z kranu, oczywiscie nie goracej! powinna miec 20 stopni, plucze az poczuje pod palcami brak chemii z kapieli, czyli az poczuje ze odbitka juz nie jest sliska, moja maskownica ma za to bialy blat i wszystko od razu widze
ok, ja uzywam jednej pary szcyzpiec, pod koniec kapania plucze je razem z odbitka pod kranem, chemie mam gratis ze szkoly (co jakis czas ulewam sobie dwie pollitrowe buteleczki roztworu roboczego co w zupelnosci wystarcza mi na moje potrzeby) bede chyba msuial znowu ulac, kiedys wywolywacz mial kolor swiezego moczuZamieszczone przez Theoo
a utrwalacz krystalicznie czystej wody, teraz utrwalacz ma kolor swiezego moczu a wywolywacz coca coli
wybieram zazwyczaj papier matowy, bo na blysku zostawaly mi paluchy po suszeniu a mat sie latwiej plamkuje, co do suszenia, to jak juz pisalem baryt praktycznie wyszedl z uzycia i odbitki na podlozu plastikowym (czyli takie jakich powszechnie ie dzis wszedzie uzywa) mozna postawic gdziekolwiek i/lub powiesic a wyschna same, jesli gdzies byl zaciek i cos nam ie wybrzuszylo, to umyjmy odbitke jeszcze raz i jeszcze raz dajmy do suszenia, oczywiscie suszarka bylaby wskazana ale mozna sie bez niej obejsc i teraz
UWAGA !
nie dajcie sie naciac kupujac zestawy ciemniowe na to ze w zestawie jest suszarka, zazwyczaj to jest suszarka do dbitek na podlozu barytowym, i wyglada jak magiel, odbitke kladzie sie na podlozu z sukna pod ktorym jest grzalka, taka suszarka jest bezuzyteczna jesli macie papier na podlozu plastikowym a jesli bedziecie probowac zadawac mojemu twierdzeniu klam to w najlepszym razie spalicie swoje odbitkisuszarka do podloza plastikowego powinna prawie jak drukarka bygladac
ktora ma tasme przesuwajaca sie pod strumieniem goracego powietrza, rozwiazanie dosc szybkie ale z braku sensownosci tej inwestycji zrezygnowalem z niej.
reasumujac, Theoo ma racje, powinno sie uzywac dwoch par szczypiec, oszczedzac chemie, zeby sie nie utlenila lub by nie bylo w niej sladow innych chemikaliow, plukac dosyc dlugo po wywolaniu, bo wtedy mamy pewnosc ze odbitka jest na dekady a nie lata, reszta moich uwag wynika z tego ze drzewiej uzywalo sie innych materialow a dzis jest tak a nie inaczej, jesli gdzies sie rozminalem z prawda prosze o poprawienie Theoo
pozdrawiam
krzysiek
przebłysk geniuszu japońskich inżynierów posiadam, człowieku, dziewiętnastoletni Canon...
pozor, teď vyletí ptáček, usměj se hezky a řekni sýr.