
Zamieszczone przez
Peter87
Skąd w ogóle taki pomysł...
Model 300/4L IS został wypuszczony w 1997 roku i gdzieś czytałem, że od tamtej pory w nim nic sie nie zmieniło. Czytałem, że optycznie jest taki sam jak model bez IS, a sama stabilizacja odpowiada standardom z '97 roku i jest daleka temu, co oferują współczesne konstrukcje. 1997 rok jest rokiem, gdzie jeszcze królują aparaty na kliszę (ba! pierwszy D30 pojawia się dopiero 3 lata później!). Przy ISO rzędu 100 lub 200 nawet taka antyczna stabilizacja daje bardzo dużo.
Dzisiaj, kiedy jestem w stanie podkręcić swoje 60D do używalnego ISO 1600, skracając w ten sposób czas naświetlania, zastanawiam się czy stabilizacja wydajna w zakresie 2ev warta jest kilkuset złotych...
Obiektyw ma być do fotografii przyrodniczej- głównie ptaków.