
Zamieszczone przez
janhalb
No, koledzy sobie głównie pożartowali :-)
To ja może kilka konkretów. Pracuję na Macu od 6 lat. Nie, nie jestem makowym onanistą, nie będę pisał peanów o wyższości jabłka nad okienkami - komputer jest dla mnie narzędziem pracy, a nie obiektem czci religijnej (ani lansu) ;-) Urządzenie jak każde inne, które ma działać i nie robić problemów.
1.
Cena nie jest tak kosmiczna, jak się wydaje. Płacąc za Maka nie płacisz tylko za komputer, ale za całość - a więc także za system operacyjny i za fakt, że dostajesz do ręki całościowe rozwiązanie: jedna firma odpowiada za sprzęt i software. I moje pierwsze wrażenie po przesiadce na Maca można było streścić w słowach: to widać. Wszystko chodzi płynnie, wszystko do siebie pasuje, wszystko ze sobą współgra.
Między innymi dlatego nie ma sensu mówić o "słabszych podzespołach". Co z tego, że "za te same pieniądze" kupisz peceta ze "znacznie lepszymi podzespołami", skoro jego działanie, wydajność etc. będą takie same?
Na Macu nie musisz inwestować w programy do defragmentacji, w antywirusy i różne takie.
Przed przesiadką pracowałem na Win XP - i specjalnie nie narzekałem. Miałem (co istotne) dość przyzwoity sprzęt, legalne oprogramowanie, które regularnie aktualizowałem. Używałem dobrych programów do defragmentacji, przyzwoitego antywirusa… A jednak raz na jakiś czas były problemy - każdy użytkownik Win je zna. Z czasem problemów przybywało (częstsze zawieszenia, coraz większe "zmuły" mimo regularnej defragmentacji etc).
Na Maca zdecydowałem się w 2008 r. Od tego czasu pracuję na _tym_samym_ MacBooku, o parametrach które 6 lat temu były dość przeciętne, dziś już są lekko przestarzałe. Jedyne, co przez te 6 lat zmieniłem: włożyłem większy dysk (250 GB -> 500 GB) i dodałem RAMu (2 GB -> 4 GB).
Co istotne: komputer przez cały czas chodzi TAK SAMO. Po tych 6 latach uruchamia się tak samo szybko, jak "za nowości". Nic nie muli, nic się nie wiesza, wszystko "gra i burcy", jak mawiają na Podhalu.
O plusach już napisałem: szybkość, bezawaryjność (choć oczywiście to tylko maszyna, a maszyny się czasem psują...), płynność pracy, system doskonale zintegrowany ze sprzętem. Wyższą cenę rekompensuje fakt, że z czasem znacznie mniej pakuje się w nowe części.
Minusy: poza ceną (na starcie) fakt, że jest sporo programów pisanych wyłącznie pod Windowsy (choć na to akurat są sposoby - wirtualizacje Win, Parallels, CrossOver). Jak ktoś lubi grać - to na Macu wiele nie pogra. Po przesiadce przez pewien czas trzeba się "przyzwyczaić" do tego wszystkiego, co jest inaczej niż na Win.
Jeśli natomiast ktoś potrzebuje sprawnego, niezawodnego i wygodnego narzędzia pracy, to uważam że Mac jest gody polecenia.
Ale tu uwaga:
Nie jestem grafikiem, fotografią zajmuję się amatorsko, trudno mi powiedzieć jak się ma robienie grafiki / zawodowej obróbki zdjęć na Macu do tego samego na pececie.
Dużo zależy od tego, jak się korzysta z komputera i do czego jest potrzebny. Gdyby komputer miał mi służyć jako typowy "komputer domowy" (internet, poczta, gry, czasem coś napisać...) to niemal na pewno pozostałbym przy pececie. Ja potrzebowałem wydajnego narzędzia pracy - i dlatego zdecydowałem się zainwestować w Maca. Nie żałuję - ale też nie twierdzę, że każdy będzie tak samo zadowolony.
Możesz podłączyć każdy monitor, jak do każdego innego komputera. Czasami będziesz potrzebował dodatkowej przejściówki, np. z MiniDVI na DVI (to jeszcze zależy, jakiego Maca kupisz).