Budżet myślę że by nawet by zniósł 60d + Sigme 18-35 Dlatego pełna klatka odpada bo przecież kupić 6d i kitowe szkło za 800 złotych mija się z celem.

Co do dopłaty 1000 złotych do 70d (a 60d) też wydaje mi się że nie ma sensu bo oprócz efektywniejszego AF nie ma nic z czego mógłbym korzystać "na co dzień".

Kwestia przemyślenia czy 18-35 podpięte przez większość czasu zanim dorobię się drugiego aparatu wystarczy i czy nie lepiej iść np. w ciemniejszą sigmę (lub tamrona) a ciutkę dłuższą.

No i druga kwestia jaki obiektyw typowo do portretów, ale chyba cena/jakość najlepszy wybór to 50mm 1.4 (nawet używki) lub od bidy 50mm 1.8.