Na takie zlecenie zgodzi się tylko ktoś, kto nie zna reali, lub zna głównego fotografa na uroczystości i ten bez najmniejszych problemów pozwoli mu na obfotografowanie konkretnego dziecka. Sam często tak robiłem w mojej starej parafii, ulubiony fotograf i kamerzysta proboszcza nie zmieniają się od lat, znam obydwu i nigdy nie było problemu żebym wszedł w "zamkniętą strefę" i zrobił zdjęcia które chciałem. Oczywiście trzeba księży przyzwyczaić do swojego widoku w tej strefie w towarzystwie jedynie słusznego fotografa.![]()