Ostatni raz byłem w takiej sytuacji baardzo dawno temu - w czasach analoga.
Jako zupełny amator bez problemów poradziłem sobie z ceremonią w kościele, zrobiłem też niezły plener (jak na owe czasy ).
Kompletnie schrzaniłem wesele . Nic się nie nadawało. Uważam, że zwykły amator tego nie ujedzie.

Patrząc na sprawę jako zupełny amator, mając jedno body, spróbowałbym skompletować C35/2 IS + C85/1.8. To małe obiektywy, które prawdopodobnie dałbym rade zmieniać, chociaż ćwiczyłbym zmianę do samego dnia ślubu . Są w miarę jasne, niedrogie, ostre, mają szybki i dosyć pewny AF. Absolutnie nie podołałbym z samą ogniskową 50mm.
Spróbowałbym zrobić bardziej reportaż niż profesjonalny ślub. Warto żeby młodzi to zaakceptowali.

Nie wyobrażam sobie obfocenia wesela. To trzeba gdzieś poćwiczyć a i tak trzeba mieć do tego jakąś smykałkę, lampy, doświadczenie.