Witajcie!
Wielki dzień się zbliża i status przygotowań wygląda następująco:
1. Byłam w Kościele, pomierzyłam. To inne miasto ale zrobiłam sobie wycieczkę - duży kościół w Łodzi. Trafiłam akurat na pusty kościół, bez mszy, z pogaszonymi światłami - tylko odrobina zapalonych plus ciut sączącego się światła dziennego. Para młoda była ze mną, więc mogłam potestować (dzwoniłam wcześniej do parafii, nie mieli nic przeciwko). W tych ciemnościach chyba i tak decydowałabym się pracować bez lampy. Z 50mm 1.80s i F 2,0 było przyzwoicie na ISO które w 6d jest bezproblemowe: 1500-2000. Jeśli zapalą wszystkie górne lampy, a zapalą - dam radę. Ciut gorzej z 100mm 2.8 L - tu musiałam podbijać ISO ale też bez dramatu. Wszystko testowane bez włączonego oświetlenia sufitowego.

2. "Macałam" Tamrona i Canona 24-70mm 2.8. Nie. Za duże i za ciemne dla mnie. Jeśli mam już na cokolwiek wydać to 28mm 1.8 i 85mm 1.8. Niestety nie dam rady kupić teraz przed ślubem - będę pracować na 50mm i 100mm. Do szerokiego kąta, jak będzie mi potrzebny, będę miała Tamrona 17-50 2.8 na 60D. Zaopatrzyłam się w dużą torbę biodrową gdzie zmieszczę obiektywy i body. W trakcie kazania na górę z 60d pójdzie mąż. A w domu i na weselu - to bliscy mi ludzie więc spokojnie będę się mogła rozłożyć z dwoma aparatami.
W Kościele jeszcze się waham, chyba zapnę lampę. Jakby ewentualnie jednak była potrzebna to nie będę kombinowała z zakładaniem w trakcie.

3. Teraz ćwiczenia odpinania i zapinania sprawnego obiektywów i ładowania tego w tej torbie.

4. Zapisałam się na ten weekend (26-27.04) na warsztaty dwudniowe fotograficzne u jednego z moich ulubionych fotografów ślubnych. Uznałam, że wszystko to co już wiem od dawna - powtórzę, a wszystkiego, czego się nauczę albo ugruntuję w temacie fotografii ślubnej i tak będę mogła wykorzystać w pracy z dziećmi więc nic na marne nie pójdzie.

5. Spotkanie z parą, plan dnia, omówiony - wszystko zapisane. Z rodzicami młodych też przegadane.

6. Co będzie to będzie - teraz składam sobie inspiracje, aby pamiętać o niektórych ujęciach (poza kościołem oczywiście). Jeszcze sobie przeczytam porządek mszy. Na szczęście jest bdb kamerzysta - może jego videolight też się przyda ...oni liczyli się z tym, że ja odmówię i ich wariant B był taki, że będzie bez zdjęć, więc trochę ciśnienie zeszło (choć śni mi się ten ślub ciągle - zależy mi aby nie spaprać).

Doradźcie o czym jeszcze mogę zapomnieć? Ile kart zabieracie i jakiej pojemności (będę robić duże pełne RAWy)? Co wg Was najpraktyczniej? Ile zamienników baterii zabrać? To jeszcze pewnie dopytam na warsztatach, no ale...