
Zamieszczone przez
adawro
Po raz kolejny powtórzę, widziałem dwa lata temu w akcji fotografów z topowej listy polskich ślubniaków i obskoczyli ślub i wesele dwiema 50mm.
Jedna była zapięta do lustrzanki a druga do Leiki. Owszem - nie było z tego powodu kiczowato-efekciarskich ultra porozciąganych i zawiniętych rybim okiem ultra szerokich ujęć, jak również suuuper rozmytych tele portretówko zbliżeń, ale nikomu to nie przeszkadzało bo zdjęcia i tak były ekstra.
Ty dajesz świetnie radę z dziećmi - a dzieci to o wiele trudniejszy przypadek - kręcą się, wiercą, zawsze coś nie tak.
Dla mnie gorszym koszmarem niż ślub to są chrzciny.
Pamiętaj - tych dwoje dorosłych to tylko takie "większe dzieci", które dodatkowo są spokojniejsze, mniej się wiercą, częściej chcą współpracować (choć bywają wyjątkowo trudne wyjątki). Trzeba ich tylko rozluźnić aby nie byli spięci i zdjęcia nie były sztywne.