Cytat Zamieszczone przez jan pawlak Zobacz posta
Ja też nie próbowałem łączyć tylko przez przypadek nie wyłączyłem.

Według Canona funkcja IS gdy na statywie:
1.
starsze obiektywy (konstrukcja chyba przed 2008) drgania spowodowane ruchem lustra i migawki "brały" za drgania aparatu i rozpoczynały stabilizację (drobne ruchy ) która walczyła sama ze sobą dając rozmyty obraz
2.
IS w nowszym wydaniu "wie" że po naciśnięciu spustu są drgania (lustro + migawka) i te drania "olewa" wyszukując/kompensując te które następują potem.
Nie trzeba wyłączać IS gdy na statywie. Precyzyjnie też rozróżnia statyw od monopodu.

jp
Przeczytaj uważniej, bo nie całkiem zrozumiałeś jak działa IS Canona już od 15 lat.

Po pierwsze to nie jest nic nowego, technologia pojawiła się jeszcze przed era cyfrowa (1999) i chyba po 15 latach każdy użytkownik IS powinien to wiedzieć.

IS nie musi "wykrywać" monopodu. Wykrywa tylko statyw, a monopod ma takie drgania, że praktycznie nie jest odróżniany od aparatu trzymanego w rękach.

IS na statywie bynajmniej nie olewa drgań lustra i migawki tylko je właśnie kompensuje, a olewa inne drgania, kiedy już wykryje, że jest na statywie. Dlatego, jak kopniesz statyw, IS tego nie skompensuje! Dokładnie odwrotnie, niż to "wyjaśniłeś" powyżej. Kompensacja drgań lustra to ma być właśnie największa korzyść niewyłaczania IS.

Teraz wiem, skad Ci się wzięły te dwie sekundy - bo na statywie faktycznie IS marnuje czas, żeby wykryć statyw. Fotografujac z ręki z IS nie trzeba marnować żadnych 2 sekund.

W sumie, ja ciagle wyłaczam IS na statywie, bo więcej z tego komplikacji niż korzyści.